piątek, 30 października 2015

Rodzinna wariatka

To też o mnie? Takie myśli słowa strofy:



Rodzinna wariatka

Lubi wszystkich, ładnych i brzydkich
Lubi kwiaty, te pojedyncze i całe bukiety ogromne
A najlepiej pola kwiatów 
Chabry, maki, nawet osty i kąkole
Lubi przestrzeń i widoki i detale przyrody
Maluje kwiaty, zbiorowo i detale - misterne konstrukcje natury
Mignięciem migawki
Namalowałaby aby uchwycić nieuchwytne, ale nie umie
Liczy rośliny na łące, każdą z osobna, czy dużo
I rzekę płynącą, zapatrzona w jej fale i nurt porywający
I szum morza, ten spokojny i walący falami o brzeg 
Lubi sztukę i sztuki mistrzów
Podziwia, zachwala, zazdrości nie talentu lecz umiejętności piękna pokazania
Cieszy gdy talent odkryty, poznany 
Słucha muzykę tę inną, czasem poważną czasem mniej
Wtapia się w nią, czasem śpiewa
Nawet na głos, głos nieśmiały albo fanfary ryczące a czasem tylko szept
Burza myśli splątanych, czasem odpływa od otoczenia, od głosów
Nawet w kościele, nawet gdy Słowo Boże
Wtedy ciekawe pomysły, rozwiązania trudnych problemów,
Może to podpowiedź  z Góry od Najwyższego
I chciałaby śpiewać najgłośniej, najpiękniej
I chciałaby mówić najpiękniej, aby być usłyszana
Tak jakby chciała wlać piękno w serca - niepostrzeżenie
W serca znajomych i nieznajomych
W serca przyjaciół,   w serca w rodzinie
Krzyczy głośno gdy krzywda, nawet gdy głosu nie słychać
Zawsze gotowa by pomóc, to obowiązek wewnętrzny
Gdy ludziom dobro zabrano albo choć jego kawałek
Boli gdy nie chcesz pomocy, gdy lekceważysz albo udajesz
Gdy wykorzystujesz, gdy nie doceniasz jej pracy
Boli gdy ludzie są tacy, dlaczego tacy
Szczególnie bliscy więzami krwi połączeni
Czy niewidzialnymi nićmi przyjaźni, bliskości
Stara się zrozumieć, nie może, nie umie
Bo to niezrozumiałe z definicji, z nadprzyrodzonej konstrukcji człowieka
Bo jest świadomość i podświadomość a może i podpodświadomość
Boli ją gdy brak człowieka obok, choć obok stoi
Ale jest sztuka, jest piękno
Które czasem urzeka, w obrazie, w człowieku
Kolekcjonuje piękno, swoje i cudze
Piękno materii, piękno człowieka
I obdziela w koło tym pięknem z materii i niematerii
I daje piękno w prezencie, chce nim  zarazić
Nie rozumieją, pukają w czoło
Bo kto to taki,  odmienny, niepoznany
A to ona
Wariatka - w rodzinie
Wariatka - dla przyjaciół, znajomych (tolerowana?)
Wariatka dla przyjaciół, znajomych i nieznajomych - niepoznana
Ciągle coś wymyśla, nowego , nieszablony
Aby było pięknie
I śpiewa i uśmiecha się
Do Ciebie też
I chce aby wokół było piękno
Nieskończone
Bo wszystko jest pięknem - dla wariatki
Nawet chleb - którym się dzieli
Z zagubionym gołębiem
Choć każą zabić - obyczaj, ludzie inni, normalni?
A wariatka dalej tańczy i śpiewa swą pieśń
Pieśń życia aż do końca
Aż do zniknięcia śladu
Materialnego
Z nadzieją w  sercu, że zostanie w sercu
Twoim
A Oliwia chce też obrazek  na urodziny
Ognik piękna dostrzeżony?
Ognik piękna  zaszczepiony?
Jest nadzieja
Że kiedyś
Inna, nowa, ponadczasowa
Rodzinna wariatka zatańczy
I ślad zostanie
Jednak

©KW, Toruń, 23.11.2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz